Wychwalam Cię Panie Boże, stworzycielu wszechświata, że dzięki Twojej dobroci mogłem spożyć ten posiłek. Wychwalam Twój wielki kunszt zawarty w tym kawałku sera i cudowny smak keczupu zrobionego z pomidorów i napój, do którego wyrobu owoce dojrzewały pod Twoim słońcem.
Brzmi dziwnie, nie prawda?
Pan Jezus powiedział:
W owym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa, pytając: „Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?” On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje”
Mt 18, 1-5
Czy dziecko zdobyłoby się na tak wielkie słowa podziękowania? Być może najmłodsi członkowie mensy byliby w stanie skleić takie, lub jeszcze piękniejsze słowa, jednak większość dzieci za wszystko po prostu dziękuje. Dziękuje za lizaka, dziękuje za loda, dziękuje za zabawę. Mówi to w prostych i zrozumiałych słowach, bez polotu.
Jak więc mamy dziękować naszemu Bogu?
Oczywiście każda forma dziękowania jest równie wspaniała ale powiedzmy sobie szczerze, kto z nas ma czas, lub wenę twórczą trwającą przez 16h?
Z dziękowaniem jest jak z modlitwą. Nie trzeba „klepać” długich litanii – oczywiście to cudowne, gdy ma się na to czas, ale w biegu dnia ciężko byłoby nam znaleźć kilka minut na odmówienie Litanii do serca Pana Jezusa – wieczorem, przed snem, to lepsze rozwiązanie, dlatego podczas dnia zwykłe westchnienie ku Bogu jest piękną modlitwą, bo pokazujemy tym Mu, że pamiętamy i kochamy. Pięknym zwyczajem jest uczynienie znaku krzyża, gdy mija się kościół, krzyż, lub kapliczkę. To piękny manifest wiary, a także sposób oddania Bogu chwały. Nie zapominajmy przeżegnać się przechodząc obok takich miejsc, pokazując innym naszą wiarę. W tych ciężkich czasach jest to bardzo potrzebne, ponieważ wiele osób odchodzi od Boga. Dla niektórych nasz widok żegnających się przed kapliczką może być przypomnieniem o Bogu, o tym, że On jest i kocha, bezustannie kocha. Dziękujmy Bogu za wiarę, za tę piękną łaskę i prośmy, aby obdarzał ją też innych, szczególnie tym nam bliskich. Zadajmy też sobie pytanie, czy wystarczająco dużo dziękujemy? Nie tylko Bogu, ale i naszym bliźnim. Z niewiadomych względów czasem tak trudno wykrztusić to słowo. Wczoraj sam miałem taką sytuację. Spotkałem znajomego, który po mojej operacji zaopatrzył mnie w potrzebne mi opatrunki i leki. Pojechałem do pracy i wtedy dostałem strzał – czemu mu nie podziękowałeś?
No właśnie, dlaczego mu nie podziękowałem? Wiem, że tato mu podziękował gdy odbierał leki ale to JA powinienem podejść i podziękować. Sumienie zaczęło mnie mocno gryźć, bo w sumie o tym nie pomyślałem i obiecałem sobie, że przy następnej sytuacji podejdę i podziękuję. Jak to zwykle w moim życiu bywa, Pan nie dał mi długo czekać na możliwość wykazania się, bo w trakcie drogi powrotnej do pracy spotkałem tego Pana w sklepie. Podszedłem, podziękowałem i zobaczyłem na jego twarzy wyraz radości. Jestem niemal pewny, że bardzo źle o mnie pomyślał tego ranka, ale udało mi się zmyć z siebie ten blamaż.
Reasumując.
Jeżeli ktoś zastanawia się w jaki sposób może dziękować, to specjalnie dla was przygotowałem ściągawkę z dziękczynienia. Jeżeli będziecie chcieli podziękować z kanapkę, czy za zielone światło na drodze i nie będziecie mieli pomysłu na długie i piękne zdania, możecie wykorzystać ten wzór:
Dziękuję tato, za [tutaj mówisz za co dziękujesz]
Przykład? Bardzo proszę!
Dziękuję tato, za tego tosta.
Dziękuję tato, że dojechałem do pracy.
Dziękuję tato, że jesteś.
Wieczorami przed pójściem spać bardzo lubię dziękować i wychwalać Pana za wszystko co się wydarzyło tego dnia. Niekiedy większość czasu to zawody, przykrości i sporadyczne przebłyski uśmiechu ale nauczyłem się, że takie dni są w życiu bardzo potrzebne, bo pozwalają nam doceniać to, co dobre.
W życiu czasem ciężko nam dostrzec jakąś radość ale zawsze mamy przy sobie Pana i czasem przykre wydarzenia są początkiem drogi ku lepszemu. Im dłużej idziemy pod górę, tym przyjemniejsze będzie z niej schodzenie. Podziękujmy dzisiaj rodzicom, znajomym w pracy, czy kierowcy autobusu. Miłujmy się, okazujmy tę miłość właśnie poprzez podziękowania, tak jak pisał św. Paweł do Tesaloniczan:
„Zawsze się radujcie. Nieustannie się módlcie. Za wszystko dziękujcie. Taka jest bowiem wola Boga w Chrystusie Jezusie względem was.”
Dziękuję Ci tato, że mogłem napisać tego posta 😉