Przejdź do treści

Padłeś? Powstań. – Jezus

Patrząc przez pryzmat naszej doczesnej wędrówki możemy sobie zadać pytanie – Czy podążamy za Jezusem?
Pewnie wielu z nas powie – jeszcze mi wiele do tego brakuje, staram się, bądź po prostu – nie. Mylnie zakładamy, że aby móc podążać za Chrystusem musimy być czystego serca, mieć silną niezachwianą wiarę i wiele mądrości. Przypomnijmy sobie w jakich momentach Jezus przychodził do grzeszników takich jak my. Pawła powołał wiedząc, że jest celnikiem i prześladuje chrześcijan. Piotra mimo, iż zaparł się go powołał jako pierwszego papieża. Łotra, który słusznie został skazany na ukrzyżowanie przyjął do nieba. Każdy z nas może za Nim podążać, wziąć krzyż na Swoje ramiona i Go naśladować. Popatrzmy właśnie przez tę drogę krzyżową na całe nasze życie.

Rodzimy się, bierzemy krzyż na Swoje ramiona i idziemy w kierunku naszej Golgoty.
Od pierwszych naszych kroków realizujemy Bożą wolę. On wie kim będziemy, jacy się staniemy. Zna każdy detal naszego życia, a my trwamy w niewiedzy. Za młodu na pewno każdy z nas marzył o tym, by być tym „kimś”. Strażakiem, policjantem, astronautą – (o to ja), czy lekarzem, weterynarzem, blacharzem. Z reguły nasze dziecinne marzenia nijak mają się do dorosłego życia, chociaż znam przypadki ludzi, którzy od dziecka chcieli być malarzami i dziś malują elewację budynków – cudowna praca! Pan Jezus był cieślą – tak jak Józef. Pewnie każdy z nas chciałby mieć stół zrobiony przez tę dwójkę. Gdyby malował stajnie w Betlejem marzylibyśmy tylko o tym, aby i nam pomalował nasz dom. Chrystus jest wszystkim i jego grafik jest rozpisany do końca świata. Pamiętajmy, że w tym grafiku jest każdy z nas. Jemu odpowiada każdy termin, jednak często to my nie nadążamy za jego miłością.
Upadamy tak jak Chrystus z tą różnicą, że zanim powstaniemy może minąć dzień, tydzień, rok, a może i lata. Najważniejsze jest w tym wszystkim to, żebyśmy powstali. Czasem, gdy nasz krzyż jest zbyt ciężki, Pan Bóg stawia nam na drodze takiego Szymona, który podobnie jak Chrystusowi i nam pomaga nieść nasze grzechy i zmartwienia. Coraz częściej w tym przypadku jestem przekonany, że to On objawia się w innych ludziach i to On znowu bierze na ramiona nasz krzyż i idzie z nami dając czas, abyśmy mogli odpocząć.
Spotykamy na naszej drodze wielu ludzi. Z jednymi płaczemy, z innymi dzielimy radość. Pocieszamy, jesteśmy pocieszani. Dążymy ku zbawieniu po czym znów upadamy. Mija czas i znów wstajemy i tak kierujemy się w kierunku naszej śmierci i spotkania ze Stwórcą. Bywają takie dni, że czujemy totalny bezsens naszej egzystencji – można żartobliwie napisać „Ból Istnienia”. To, co się kończy zaczyna być naszą osobistą apokalipsą. Nie widzimy żadnego rozsądnego wyjścia z sytuacji, żadnej nadziei na lepsze jutro. Czasem pewnie pojawiają się najgorsze możliwe myśli w głowie i staramy się po prostu jakoś „przeżyć” kolejny dzień, albo najlepiej go przespać.

Z perspektywy moich ostatnich siedmiu miesięcy powiem Wam jedno.
Bóg musi Cię czasem upokorzyć. Wrzucić do największego bagna jakie w życiu miałeś i porządnie Cię w nim wytarmosić. Sprowadzić na samo dno, żebyśmy mogli zobaczyć w jak wielkim oddaleniu od niego i od siebie żyjemy. Musi zabrać nam ludzi, których uważamy za przyjaciół, bo tylko On wie, co mówią gdy nas nie ma obok. Czasem musi też zabrać kogoś, kogo kochamy najbardziej na świecie. Tu ku pokrzepieniu serc pragnę zacytować fragment psalmu 121.

Pan cię chroni od zła wszelkiego:
czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy.

Chciałbym kiedyś nad tym fragmentem się mocniej pochylić, więc zostawię na dziś tylko taką myśl.
Co jeśli wszystkie sytuacje, które coś zakończyły miały na celu odkrycie Swego własnego ja i naprawę tego, co jest w nas zepsute, abyśmy potem mogli do tego wrócić?

Na koniec jeszcze jedna myśl. Mam nadzieję, że ją zapamiętacie i w trudnych chwilach sobie o niej przypomnicie.
Bóg czasem zabiera nam wszystko, żeby potem dać na maksa w opór!
Musimy być gotowi, żeby to wszystko przyjąć.
Z Bogiem! 🙂

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *