Adwent nieuchronnie zbliża się do końca, co nie oznacza, że kończymy także czas oczekiwania na powtórne przyjście Pana Jezusa. Po świątecznym obiedzie, sprzątaniu, sylwestrze i nowym roku dalej będziemy trwać w oczekiwaniu. Chciałbym, żeby adwent trwał w naszych sercach cały rok, bo przecież nigdy nie wiemy, kiedy Pan przyjdzie. Co jeśli akurat przybędzie wtedy, kiedy nie będziemy na to gotowi?
– Puk, puk.
– Kto tam?
– Jezus.
– Serio, dzisiaj? Ale mam brudne okna, kurz na półkach, nieumyte naczynia…
– No trudno, miałeś się mnie spodziewać, mówiłem, że przyjdę.
– Tak ale akurat dzisiaj… Wiesz co? Przyjdź jutro! Będzie wszystko wysprzątane!
Czasem właśnie tak sobie wyobrażam moją rozmowę z Panem Jezusem, gdyby to właśnie dzisiaj przyszedł.
Okres adwentowy za dzieciaka miał dla mnie bardziej znaczenie fizyczne niż mistyczne. Uwielbiałem chodzić na roraty, słuchać kazań, zbierać obrazki – jak to pewnie w każdej parafii. Z wiekiem, mimo iż oddalałem się coraz bardziej od Pana Boga, w adwencie zawsze ta chęć powrotu wracała. Czasem nawet poszedłem na roraty, jednak nie traktowałem ich jako zabawę, tylko zaczynałem rozumieć misterium tego czasu. W tym roku powiedziałem sobie i Bogu, zaraz po tym jak przyjechał buldożerem i rozwalił cały mój dom, że wracam! Chcę wrócić do Ciebie i wierzę, że mi w tym pomożesz.
Zaczęło się niewinnie, ponieważ odczułem, że pierwszą sprawą, którą Jezus chce, abym się zajął było przestanie kłamać.
Proste co nie?
Też tak myślałem. W sercu zaśmiałem się i pomyślałem – No spoko, skoro mam się zbliżyć do Ciebie to myślałem, że zaczniemy od jakiś trudniejszych spraw, a mam po prostu przestać kłamać? W tym tempie to życia mi nie starczy, żeby to wszystko poukładać. Myślałem, że najpierw przestanę pić, palić i całą resztę złych rzeczy, które czasem zdarza mi się robić, a Ty mi mówisz – przestań kłamać?
Na pierwszą próbę nie musiałem długo czekać, dosłownie kilkanaście minut. Mama zadała mi proste pytanie.
Piłeś?
Nie. No i oczywiście skłamałem, nie mam zamiaru się usprawiedliwiać ale był piątek, 20. Wszystko jest dla ludzi. Mama dobrze wiedząc, że miałem spore problemy z alkoholem zawsze się mnie o to pyta, przez co czasem mam ochotę wrócić do nałogu, jednak wiem, że ona po prostu się o mnie troszczy i nie chce, żebym znów w to wpadł.
Więc skłamałem, kilkanaście minut po usłyszeniu w sobie – NAJPIERW PRZESTAŃ KŁAMAĆ. Na moje kłamstwo mama odpowiedziała z radością – To ubieraj się skoczymy do sklepu, bo potrzebuje kilka produktów. Nie będę pisał, co zrobiłem ale można się domyśleć.
Po powrocie do domu usiadłem i pomyślałem – Ale z Ciebie idiota. Po czym znowu poczułem w sobie słowa – przestań kłamać!
Jak to mam w zwyczaju popłakałem się jak dziecko. Jeszcze godzinę temu pomyślałem sobie, że Bóg chce ze mną na spokojnie, tak, żebym wszystko sobie poukładał, od najmniejszych grzeszków do wielkich grzechów, a tu nagle się okazało, że na dzień dobry wrzuca mnie na głęboką wodę! Dotarło do mnie, że moim kłamstwem mogłem spowodować wiele przykrych i złych rzeczy. Wstydzę się tego ale wiem, że już taka sytuacja nigdy się nie powtórzy. Zawsze potrzebowałem bodźca do zmian, myślę, że ta sytuacja mi wybije z głowy takie zwykłe małe, proste kłamstwa.
Może i to dla was będzie jakąś nauką. Ja mój etap nawracania zaczynam od bardzo trudnej sprawy. Pan Jezus wrzucił mnie do małej kałuży i każe mi płynąć – jednak dla mnie ta kałuża wydaje się nieskończonym morzem. Kłamstwa potrafią zranić naszych przyjaciół, osobę, na której nam najbardziej zależy, rodzinę i co najważniejsze – nas samych. Gdy przypominam sobie ile osób okłamałem, nawet jakimiś drobnymi bezsensownymi kłamstewkami robi mi się bardzo przykro. Najbardziej ubolewam nad kilkoma kłamstwami mojej najbliższej osoby, z nimi pewnie będę się męczył do końca życia. „Niewinne kłamstwo” nie raz popsuło mi relacje z drugim człowiekiem – tej jednej najbardziej żałuje.
Został nam tydzień do świąt, jeszcze na pewno się tu zobaczymy ale mam dla was propozycję. Przez najbliższy tydzień spróbujcie nie kłamać, choćby wiązałoby to się z przykrymi doświadczeniami. Tylko prawda nas wyzwoli, dlatego przestańcie kłamać!