Czy Jezus głosił Ewangelię Hejtu?

Czy Jezus głosił Ewangelię Hejtu?

Chciałem napisać drugą część o depresji w życiu katolika, ponieważ minął już miesiąc od zadeklarowanego „jutro” ale patrząc na tę nawałnice jaka aktualnie panuje w naszych mediach naszło mnie na pewne przemyślenia z którymi chciałbym się z Wami podzielić.

Jak dobrze wiemy początek roku obfituje w różne wydarzenia cykliczne, a jednym z największych z nich jest finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Nie ukrywam, że co roku staram się coś od siebie dorzucić do kwesty i nie uważam tego za coś co „nie wypada” katolikowi – co słyszałem w pewnym wywiadzie. Tak się składa, że znam wiele osób, którym sprzęt zakupiony przez fundację Jerzego Owsiaka pomógł, czy nawet uratował życie im, lub im dzieciom. Samemu będąc w szpitalu widywałem te maszynerie wykorzystywaną do diagnozowania i do leczenia czując wtedy też pewną radość, że jakieś 0,0000000000005 procent wartości tej maszyny też pokryłem.
Ta cała atmosfera, która się teraz dzieje wokół finału WOŚP mnie przeraża i przyprawia o płacz – nie ze względu na wychodzące afery, które po zachowaniu władz fundacji wydają się mieć w sobie jakąś cząstkę prawdy, co też jest przykre, ale przez zachowanie ludzi, którzy uważają się za Katolików.

Pewnie wielu z Was ogląda Telewizję Republika. Cóż, tak jak nie oglądałem wiadomości kilka lat temu, tak dziś dalej nic z tych rzeczy nie oglądam, ale zrobiłem wyjątek. Chciałem się przekonać, czy to co widzę w internecie odnośnie pasków, wywiadów, czy rozmów, które są tam prowadzone jest prawdą, czy może jednak „fejkiem”.
To jaki jad i wrogość wychodzi z ust zapraszanych tam gości i prowadzących jest odwrotnością nauki Chrystusa. Z resztą przeczytajmy co pisał św. Jan.

Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. A to przykazanie mamy od niego, aby ten, kto miłuje Boga, miłował i brata swego.

1 Jana 4:20-21

Nie będę tutaj cytował, czy wklejał „pasków” emitowanych na ekranie, ponieważ chciałbym, abyśmy się miłowali i nie nakręcali tej spirali hejtu – którą jak widać oni uskuteczniają.
Jak można o godzinie 15. emitować Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a o 15:20 obrzucać ludzi oszczerstwami, wyzywać od kłamców, czy złodziei? To chyba coś nie halo? Odbiór? Wielu z gości tej stacji ma się za katolików. Chętnie mówią, jak to w niedzielę o 10. maszerują do kościoła poprzedzając to spowiedzią. Odmawiają pobożnie modlitwy, śpiewają wdzięczne pieśni do Boga, a tuż po mszy idą głosić „Ewangelię” do telewizji, w której to mówią jak bardzo trzeba nienawidzić drugiej osoby, bo nie zrobiła tego co według nich powinna. Pięknie opowiadają o Bogu, jaki to on pełen miłości – sami tej miłości nie mając. Św. Jan pisze, że KAŻDY, kto nienawidzi brata swego jest kłamcą. Tak więc drodzy redaktorzy. Gdy nazwiecie kogoś kłamcą – czy słusznie, czy nie, nie mnie oceniać – pamiętajcie, że jeśli tej osoby nie miłujecie również jesteście kłamcami, a co za tym idzie nie jesteście wcale lepsi od nich.
Drogi polityku. Jeżeli krzyczysz kolegę z innego obozu, obrażasz go, przedrzeźniasz, atakujesz słownie – to go nie miłujesz, a skoro go nie miłujesz, to nie miłujesz też Boga, którego tak pięknie i głośno wyznajesz podczas mszy świętej.

Czy Chrystus głosił ewangelię Hejtu?
Pamiętam wydarzenie  z Pisma świętego. Osiem błogosławieństw. Kojarzycie?

Jezus widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie.
Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
„Błogosławieni poszukiwacze wymyślonej prawdy, albowiem oni najgłośniej w mediach krzyczeć będą
Błogosławieni, którzy chodzicie co niedzielę do kościoła i wielbicie mnie, albowiem do Was należy pierwsze miejsce w wieczornym wydaniu wiadomości
Błogosławieni Ci z różańcami w ręku, albowiem oni najgłośniej przeklinać, obrażać i oskarżać bliźnich będą.

Tak to Pan Jezus powiedział? Mamy robić pokazówkę, żeby ludzie nas widzieli jakimi jesteśmy pobożnymi katolikami, a potem być odwrotnością Bożej nauki?
Nie tędy droga moi przyjaciele…

Mocno uderzyła mnie akcja –

„Nie daję Owsiakowi, wspieram Republikę”

Każdy niech to potraktuje według swojego sumienia. Nie oszukujmy się. Pewnie i jedna i druga strona tego konfliktu odnoszą korzyści finansowe z tych zbiórek, ale czy lepiej przekazać kilka złotych na nowe kamery, czy scenografię, czy mikrofony (swoją drogą ciekawe, że akurat wszystko milion kosztuje…:)) czy może jednak lepiej podarować drobny gest, dzięki któremu być może ktoś z WAS, lub WASZEJ RODZINY będzie mógł mieć szansę na życie?

A może by tak wyłączyć telewizor, radio, internet. Może by tak odciąć się na jeden dzień od wszystkich form przekazywania treści i pobyć sam na sam ze sobą, a jeszcze lepiej sam na sam z Bogiem.
Pójść razem na spacer, zagrać razem w szachy. Uśmiechnąć się do przypadkowego człowieka, albo zjeść jakieś pyszne danie w restauracji. Tak jak z większością spraw, które się dzieją pewnie i ta za miesiąc, dwa zniknie z nagłówków, ale zastąpi ją nowa – równie ohydna, kłamliwa, oszczercza, bez krzty miłości, miłosierdzia, zrozumienia, atakująca, obrażająca informacja. Pewnie teraz druga strona znajdzie kolejnego pedofila wśród księży, aby tym grzać, a za miesiąc sytuacja się obróci.
Nie chodzi o to, żeby nie informować, żeby nie mówić ludziom innej perspektywy. Przecież można kogoś upomnieć, gdy robi coś złego nie atakując tej osoby. Czy ktoś powie własnemu dziecku – Ty kłamco i złodzieju. Oszuście jeden. Miałeś zjeść budkę czekolady, a zjadłeś całą. Będziesz się smażył w piekle bezbożniku! Nie. Tak nie mówicie tylko uprzejmie zwracacie uwagę. – Córuś, słonko moje. Tatuś mówił, żebyś zjadła budkę czekolady, a nie całą. Tyle. Nie chodzi mi o to, żeby być sztucznie miłym, ale żeby okazywać szacunek do drugiej osoby i nie pluć jadem na kilometr. Jeżeli ktoś zrobi złego, powinien ponieść tego konsekwencję. Bez znaczenia, czy to ksiądz egzorcyzmujący salcesonem, czy polityk, który prowadził samochód przekraczając wszystkie możliwe przepisy.

Za równo z lewa jak i z prawa płynie potok wulgaryzmów i nienawiści. Proszę Cię, jeżeli to czytasz i płyniesz statkiem hejtu razem z innymi – wyjdź z niego. Co Ci to da? Nie zmienisz świata. Pamiętajmy o tym, że Nasze królestwo nie jest z tego świata. Nie szerzmy nienawiści, kochajmy. Tak jak nas Pan Jezus uczy. Kochajmy naszych nieprzyjaciół. Jeżeli uderza Cię w lewy, nadstaw i prawy. Módl się za Swoich oprawców.

A lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym». 36 Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, 37 mówiąc: «Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie».
38 Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król Żydowski»9.

Czy Jezus protestuje? Obraża? Wyzywa? Wiecie, że Jezus, jeśliby zechciał, to pstryknąłby małym palcem lewej stopy (tak, On to potrafi) i wszyscy jego wrogowie roznieśliby się w pył? Dlaczego tego nie zrobił?
Ponieważ było mu żal, że ludzie tacy są. Ponieważ ich KOCHAŁ i wiedział, że Swoją śmiercią ich odkupi. ICH ODKUPI. Tych, którzy przybili Go do krzyża. Modlił się za tych, którzy go wieszali, aby Ojciec im to przebaczył.

Pewnie teraz myślicie – dlaczego się czepia jednych, a o drugich ani słowa?
Wszelkiej maści politycy i dziennikarze z prawej strony ekranu ochoczo i głośno deklarują swoją wiarę w Jezusa Chrystusa, a Ci z drugiej strony politycznej sceny raczej się z tym nie obnoszą – o ile w ogóle należą do wiary katolickiej. Mam nadzieję, że zarówno i jedni i drudzy wierzą w Boga i się wszyscy razem zobaczymy w NIEBIE – a nie tak jak niektórzy życzą – idźcie do piekła! – Jak takie słowa mogą przejść przez usta osoby wierzącej w Chrystusa… Kochani, opamiętajmy się. Nie uczestniczmy w tej karuzeli hejtu, która wylewa się zarówno z lewa jak i z prawa. Przed nami weekend. Spędźmy go z dala od polityki, przerzucanych oskarżeń i sączącego się z każdej strony jadu. Spędźmy czas z rodziną, przyjaciółmi – bez rozmów o polityce i innych spornych kwestiach.
Kochajmy, czy to tak wiele?

 

 

Ps. Nie jestem żadnym autorytetem czy człowiekiem, z którego zdaniem warto się liczyć. Polecam posłuchać, co na temat orkiestry sądzi śp. Ksiądz Jan Kaczkowski, który akurat może być autorytetem dla wielu z nas 😉

One Comment

  1. Dobrze napisane. Przykro się patrzy na to szczucie z każdej strony, ale WOŚP też nie gra fer. Wystarczy poczytać co ich szef mówił o dziennikarzach republiki i jak ich wyzywał. Faktur też nie chcą pokazywać… Brawo za odwagę. Mam nadzieję, że ani jedna ani druga strona Cię nie obsmaruje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *